Ja do lasu nie pojadę,
bo ja biedny chłopczyna,
sosna by mnie przywaliła,
płakałaby dziewczyna.
Ja do lasu nie pojadę,
Drzewa rąbał nie będę.
Tam leśniczy, na granicy
Się kiereczki pozbędę.
Ja do lasu nie pojadę,
Niech se jedzie ojciec sam.
Ja se bede spacerowal
tam gdzie ladne panny sa
Ja do lasu nie pojadę
niech se jada dworzanie
oni maja mocne konie
niech laduja na sanie
Ja do lasu nie pojadę
niech se jedzie kto se chce
ja se bede urzedowal
z gospodynia w izbietce
bo ja biedny chłopczyna,
sosna by mnie przywaliła,
płakałaby dziewczyna.
Ja do lasu nie pojadę,
Drzewa rąbał nie będę.
Tam leśniczy, na granicy
Się kiereczki pozbędę.
Ja do lasu nie pojadę,
Niech se jedzie ojciec sam.
Ja se bede spacerowal
tam gdzie ladne panny sa
Ja do lasu nie pojadę
niech se jada dworzanie
oni maja mocne konie
niech laduja na sanie
Ja do lasu nie pojadę
niech se jedzie kto se chce
ja se bede urzedowal
z gospodynia w izbietce